Stożek Wielki (Beskid Śląski, Czechy) – wycieczka górska z okazji stulecia schroniska na Stożku – 10 lipca 2022 r.

Nieco po godzinie 7 rano podjeżdża na dworzec wypasiony autokar. Tym razem każdy może zająć dwa fotele. Luksus… Pogoda kaprysi, ale jesteśmy optymistami.
Docieramy do Nawsi. Optymizm nieco przygasa, bo leje jak z cebra… Peleryny, parasole i co tam kto ma, wyciąga z plecaka. Ulewa trwa 10 minut, więc już na szlaku wracamy do letnich ubiorów. Początkowo asfaltem, żółtym szlakiem dreptamy na Filipkę. Ścieżka przyjemna, choć ostatnie podejście dość wymagające. Trochę zbaczamy do schroniska.
Pan Witek zadbał o przyjemne przerwy na odpoczynek, a pogoda stawała się coraz fajniejsza – cudownie. Pora wrócić na szlak, a celem jest Stożek Wielki, na którym schronisko obchodzi właśnie stulecie istnienia. Główne obchody były w sobotę, dziś jest spokojnie. Następna przerwa. Łaskawość aury się wyczerpała i zaczęło siąpić, więc czas się zbierać, ale dobre duchy czuwają – tylko postraszyło.
Przez Kyrkawicę i Bagienne wędrujemy do Bukowca. Tam pożegnanie w gospodzie „U Turka” i wsiadamy do autokaru. Dziękujemy wszystkim uczestnikom i Panu Witkowi za kolejne miłe chwile w górach.

Iza i Marek

nasza grupa pod nową tablicą upamiętniającą 100-lecie schroniska na Stożku

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Stożek Wielki (Beskid Śląski, Czechy) – wycieczka górska z okazji stulecia schroniska na Stożku – 10 lipca 2022 r. została wyłączona

Hala Rysianka (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska pt. „V nocna wyrypa z PTT” – 9-10 lipca 2022 r.

„Wyrypa” to jest synonim słowa „przygoda”, a „nocna wyrypa” to inaczej „przygoda do kwadratu”. Przeżyliśmy wspaniały czas wędrując z soboty na niedzielę z Węgierskiej Górki przez Prusów, Halę Boraczą, Wierch Redykalny pnąc się kolejnymi halami aż na Rysiankę. Noc wyostrza zmysły, wszystko staje się bardziej wyraziste. Wędrowaliśmy pod przewodnictwem Pana Jana: w grupie, parami, indywidualnie, delektując się rozmową, otoczeniem i przede wszystkim ciszą.
Cisza tej nocy była bardzo wymowna, wręcz przenikliwa i zarazem głośna, ponieważ las, który nas otaczał jakby zasnął w głęboki sen. Żaden liść nawet nie drgnął, żaden dźwięk do nas nie docierał, za wyjątkiem szmeru przemieszczających się kamieniami pod naszymi stopami. Po wyjściu ze schroniska na Hali Boraczej, gdzie mogliśmy chwilę się zregenerować, korzystając z uprzejmości gospodarzy, doświadczyliśmy powolnej odsłony dnia. Zaczęło świtać, był spektakl chmur i światła i nasz zachwyt nad wymalowanym obrazem na niebie, którego wyrazem była chęć uwiecznienia go na wielu zdjęciach. Od tego momentu las wchodził w fazę powolnego wybudzania się, a delikatny deszcz tworzył mgiełkę, przez którą docierać zaczęły śpiewy ptaków, pląsy saren wśród zarośli i szelest działania spokojnego powiewu wiatru.Z uśmiechem na twarzach i napełnieni już rześkim, wilgotnym porankiem dotarliśmy do schroniska na Rysiance, wcześniej odpoczywając także na Lipowskiej. To był czas na posiłek, już drugie albo i nawet trzecie śniadanie, podczas którego omawialiśmy drogę powrotną. Część ekipy postanowiła wrócić ciut szybciej, inni delektując się odsłaniającymi się widokami ruszyli w stronę Zapolanki, a trzon wyprawy zmierzał w stronę Złatnej Huty. Można było by rzec, że przygoda wraz z dojściem do cywilizacji się skończyła, ale nie dla nas. Dojazd do Rajczy, a potem trasa do Bielska to już sympatyczna historia, ciekawych i dość zaskakujących zdarzeń, które również zostaną w pamięci jej uczestników. Tak jak i cała magia nocy przeistaczającej się w dzień na jednym z najpiękniejszych szlaków Beskidu Żywieckiego.
Wspaniała wyprawa Panie Janie, dziękujemy serdecznie i czekamy na kolejne wyrypy.

W. D.

I jeszcze jeszcze jedno spojrzenie …

W oczekiwaniu, aż na stronie internetowej PTT Bielsko-Biała pojawi się relacja z „V Nocnej Wyrypy…”, przeszukując internet natknęłam się na cytat z książki „Sztuka chodzenia” autorstwa H. D. Thoreau: „Wierzę w las, wierzę w łąkę i noc, w czasie której rośnie zboże. Do naszej herbaty potrzebujemy dodać świerka albo tui, żeby smakowała lepiej. Bo istnieje wielka różnica między piciem i jedzeniem dla podtrzymania siły, a robieniem tego z kaprysu i łakomstwa” – zainspirował mnie do napisania własnej relacji.
Niewątpliwie próba równomiernego rozłożenie sił, walka z sennością, słabościami, niezależnie od tego, czy ktoś przeszedł całą niespełna 30 km trasę, czy też ją z jakiegoś powodu skrócił, było tym, co łączyło uczestników tegorocznej wyrypy.
Zacznę od początku. A wszystko zaczęło się na dworcu głównym PKP w Bielsku-Białej, gdzie miała miejsce zbiórka o godz. 22:25, czyli w porze, o której większość śmiertelników kładzie się smacznie spać. Niezawodne Koleje Śląskie zawiozły nas do Węgierskiej Górki, skąd ruszyliśmy asfaltem początkowo szlakiem czerwonym, a następnie niebieskim. Po pamiątkowym zdjęciu pod kapliczką przed sklepem BESKID w Żabnicy, zapalamy czołówki i ruszamy w ciemność. Po chwili asfalt się kończy, mijamy ostatnie domostwa i wkraczamy do lasu.
W lesie, jak to nocą w lesie, jest okazja, by zaprzyjaźnić się z chmarą latających stworzeń, zwabioną światłem czołówek. Im dłużej trwa wspinaczka zboczem, tym wyraźniej ukazują się liczne gwiazdozbiory nad naszymi głowami, a za naszymi plecami, w dole trwa, już bez naszego udziału, festiwal świateł, jednych wprowadzający w zadumę, przywołując w pamięci obraz cmentarza w Dzień Zaduszny, innym uświadamiając ile prądu zużywamy oświetlając nocą wszystkie miejscowości.
Przyszedł czas na pierwszy postój i posiłek regeneracyjny, po którym w pełnym jedenastoosobowym składzie, ruszyliśmy w stronę Hali Boraczej. Znaki (te na niebie i ziemi) nie kłamały i po około godzinie marszu dotarliśmy do pierwszego schroniska. Powitała nas pusta sala. Po słynnych jagodziankach nie było śladu, a spomiędzy pustych, nieumytych kufli po piwie wyłonił się czajnik, dzięki któremu można było napić się kawy lub herbaty. Nadszedł czas by z dna plecaka powyjmować najróżniejsze rarytasy, zarówno te w formie stałej, jak i płynnej.
Z lżejszymi plecakami wyszliśmy przed schronisko w poszukiwaniu słońca, które – co trzeba mu oddać, dzielnie walczyło, by przebić się przez chmury, lecz zostało pokonane i dało nam sygnał – niektórym do odwrotu, pozostałym by schować czołówki w wodoodporne miejsce oraz założyć pelerynę lub rozłożyć parasol. Deszcz towarzyszył nam do samego schroniska na Hali Lipowskiej i dalej z przerwami na Rysiankę oraz w drodze powrotnej na żółtym szlaku do Rajczy (okna pogodowe pozwalały nacieszyć się widokiem unoszących się nad lasem mgieł). Jedyną suchą rzeczą, jaką mieliśmy ze sobą okazało się drewno schowane przed deszczem w naszych plecakach, nieśliśmy je całą drogę, gdyż miało posłużyć na rozpałkę. Deszcz pokrzyżował plany. Ci bardziej zdesperowani śmiałkowie konsumowali kiełbasę na zimno. Ogniska zabrakło, ale czyż to nie wspaniały pretekst, by wybrać się na wyrypę w przyszłym roku? Trzymam kciuki, by się odbyła.

Daria

uczestnicy na starcie V nocnej wyrypy z PTT

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Hala Rysianka (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska pt. „V nocna wyrypa z PTT” – 9-10 lipca 2022 r. została wyłączona

Stożek Wielki (Beskid Śląski) – wycieczka górska z okazji stulecia schroniska na Stożku – 9 lipca 2022 r.

Sobota 9 lipca 2022 wyruszyłem wraz przyjaciółmi do schroniska na Stożku gdzie odbywał się Międzynarodowy Złaz Turystyczny z okazji 100-lecia Schroniska.
Drogę zaczęliśmy od Dziechcinki spokojnym marszem w dobrych humorach, podziwialiśmy nasze Beskidy. Pogoda z początku nie napawała nas optymistycznie lecz zbliżając się do punktu docelowego ulegała poprawie. Wreszcie dotarliśmy do celu naszej wędrówki, a tam pełno turystów i zaproszonych gości. Docierają też znajomi z małymi dziećmi m.in. Wiesław z córką Zosią, która miała frajdę wyjeżdżając wyciągiem. Wokół schroniska gwar, pod parasolami turyści raczą się pieczonymi kiełbaskami, inni Kozelem. Słychać mowę czeską, to goście i turyści z Republiki Czeskiej. Z głośników jest omawiana historia schroniska, obok w regionalnych strojach śpiewają i grają góralki. Sensacje wzbudził idący góral z wielką trombitą, który sygnałem owej dał sygnał do rozpoczęcia obchodów. Po przemowach została odsłonięta pamiątkowa tablica i rozpoczęła się impreza. Jedni próbowali sił w tańcach góralskich, inni „trenowali” śpiew z otrzymanych śpiewników, w których były pieśni o naszych górach. Aura dopisała, było ciepło i słonecznie, humor dopisywał wszystkim. My z Wiesławem tradycyjnie fotkę z banerem na odchodne i powrót. Oczywiście musieliśmy „zaliczyć” Cieślarówkę, gdzie są pyszne jagodzianki. Stąd powolutku zaczęliśmy powrót do samochodów. Impreza udana, pogoda dopisała. Pozostały wspomnienia, otrzymane śpiewniki, buttony okolicznościowe, świeże pieczątki okolicznościowe oraz fotki.

Andrzej Koczur

pamiątkowe zdjęcie w dniu stulecia pod schroniskiem na Stożku

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Stożek Wielki (Beskid Śląski) – wycieczka górska z okazji stulecia schroniska na Stożku – 9 lipca 2022 r. została wyłączona

Kotarz (Beskid Śląski) – wycieczka górska pt. „Ewangelizacja w Beskidach” – 9 lipca 2022 r.

9 lipca 2022 r. o poranku wybraliśmy na drugą w tym roku wycieczkę górską w ramach 10. edycji „Ewangelizacji na szczytach Beskidów”, a jej celem był tym razem Kotarz o wysokości 985 m n.p.m. w  Beskidzie Śląskim.
Z Bielska-Białej pojechaliśmy autobusem Komunikacji Beskidzkiej na Biały Krzyż. Stamtąd szlakiem czerwonym i czarnym do udaliśmy się do Chaty Grabowej. Tutaj zrobiliśmy postój na pyszną kawę. Następnie wróciliśmy czarnym szlakiem do czerwonego i skierowaliśmy się w stronę szczytu Kotarza.
O godzinie 12.00 uczestniczyliśmy we mszy świętej. O oprawę mszy zadbała parafia Sporysz z Żywca. Po mszy zrobiliśmy grupowe zdjęcie i ruszyliśmy droga leśną przez szczyt Beskid do Szczyrku.
Do Bielska-Białej wróciliśmy autobusem o godzinie 16. W fajnym towarzystwie i przy słonecznej pogodzie pokonaliśmy dystans 16 km.

Tadeusz Budny

uczestnicy dzisiejszej ewangelizacji na szczycie Kotarza

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Kotarz (Beskid Śląski) – wycieczka górska pt. „Ewangelizacja w Beskidach” – 9 lipca 2022 r. została wyłączona

Magurki (Gorce) – wycieczka górska – 2 lipca 2022 r.

Gorczańskie polany od dawna przyciągały uwagę niejednego turysty. W wyniku intensywnej gospodarki pasterskiej przez niemal całe Gorce przetoczyła się fala wołoskich pasterzy, którzy pozostawili w spadku sielskie polany. Obecnie wypas owiec prowadzony jest tylko w dolnych partiach Gorców oraz na Hali Turbacz i Hali Długiej. Na pozostałych polanach, łąki są koszone dzięki czemu wciąż jeszcze one nie zarosły. Natomiast wiosną możemy podziwiać na nich całe łany krokusów.
Niemal co roku wracamy w Gorce, aby właśnie zachwycać się ich niezwykłym pięknem. Tym razem pojechaliśmy w jedno z najdzikszych miejsc, jakie się znajdują w tym paśmie górskim. Magurki (1108 m), bo o nich mowa, to wierzchołek położony w południowej części Gorców, a znajdująca się na nich polana uważana jest za jedną z najpiękniejszych w całym gorczańskim paśmie. I choć jeszcze do niedawna prowadziła tam tylko jedna ścieżka edukacyjna to w ramach projektu unijnego utworzono Szlak Kultury Wołoskiej, który znakowany jest stylistycznymi drewnianymi słupkami.
Naszą przygodę z tym nowo utworzonym szlakiem przyszło nam rozpocząć w Ochotnicy Górnej. Dalej przemierzaliśmy przez szczyty Szlagówek (896 m) i Rokitowca (954 m), by po krótkim, lecz stromym zejściu, znaleźć się w przysiółku Forendówki. Stamtąd, znów ruszyliśmy stromo pod górę, po drodze minąć Kurtynową Kolibę. Jest ona najstarszym niesakralnym obiektem na terenie gminy Ochotnica Dolna. Chata powstała z myślą o pasterzach, którzy nie musieli każdego dnia spędzać całego stada owiec do wsi, co znacznie ułatwiało organizację wypasu. Później koliba służyła za schronienie dla IV Batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej, który miał tam swoją siedzibę. To właśnie z tego miejsca dowódca IV Batalionu Julian Zapała pseud. Lampart dowodził swoim oddziałem, uprzykrzając życie niemieckim okupantom. Także dzięki tej chatce, mogli się ukrywać amerykańscy lotnicy, uratowani z katastrofy bombowca B24 Liberator. Po wojnie była jeszcze ona zamieszkiwana przez prywatnych właścicieli, a dziś wydaje się opuszczona i została zaryglowana kłódką.
Spod chatki nie było już daleko do szczytu. Pomimo tej niewielkiej odległości, dalej musieliśmy się zmagać z dość wymagającym podejściem. W końcu, po półgodzinnym marszu, dotarliśmy na szczyt. Niestety tego dnia nie dane nam było podziwianie dalekich i efektownych widoków. Bowiem całe góry spowiła gęsta mgła, która z jednej strony dała nam ukojenie od ostatnich upałów, ale za to skutecznie pozbawiła nas widoków. Pomimo tego nie zabrakło kilku śmiałków, którzy żwawo ruszyli na wieżę i oczami wyobraźni „podziwiali” gorczańskie widoki.
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy w kierunku przełęczy Pańska Przehyba, nieopodal której znajduje się miejsce katastrofy amerykańskiego bombowca B24 Liberator. Sama katastrofa była wynikiem awarii silników samolotu, a katapultujący się żołnierze, dzięki szybkiej i sprawnie przeprowadzonej akcji poszukiwawczej, szczęśliwie znaleźli schronienie w rękach IV Batalionu 1PSP AK. Spośród całej załogi uratowało się 9 lotników, a zginął pierwszy pilot Liberatora William Beimbrink, który najprawdopodobniej zbyt późno katapultował się ze spadającego samolotu.
Spod miejsca katastrofy, z powrotem ruszyliśmy na Magurki i dalej podążając przez Borsuczyny (1100 m) zeszliśmy do Ochotnicy Górnej, z której o 16.30 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Bielska, w którym to zameldowaliśmy się kilka minut po 20.

PS. Choć trzeba przyznać, że inicjatywa stworzenia i poprowadzenia Szlaku Wołoskiego w tej części Gorców była bardzo trafionym i potrzebnym pomysłem, bowiem udostępnia ona bardzo interesujący kawałek tego pasma, to jednak trzeba mieć na uwadze, że samo oznaczenie szlaku w niektórych miejscach pozostawia wiele do życzenia.

W. Biłko

nasza grupa pod wieżą widokową na Magurkach

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Magurki (Gorce) – wycieczka górska – 2 lipca 2022 r. została wyłączona

Rysianka (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska pt. „Ewangelizacja w Beskidach” – 2 lipca 2022 r.

2 lipca 2022 r. wybraliśmy na pierwszą w tym roku wycieczkę górską w ramach ewangelizacji na szczytach Beskidów, a jej celem była Rysianka.
Z Bielska-Białej pociągiem Kolei Śląskich dojechaliśmy do Rajczy, skąd niebieskim szlakiem ruszyliśmy w stronę Suchej Góry. Za Halą Cukierniczą zeszliśmy na drogę leśną, którą dotarliśmy do czarnego szlaku, prowadzącego na Redykalny Wierch, skąd, już za żółtymi znakami przez Halę Lipowską dotarliśmy na schroniska „Rysianka”.
Punktualnie o 12:00 rozpoczęła się msza święta, w czasie której grał pięknie zespół muzyczny.
Po mszy ruszyliśmy zielonym szlakiem z powrotem na Halę Lipowską, skąd po zrobieniu zdjęcia naszej grupki, zeszliśmy na Halę Boraczą i dalej do stacji kolejowej w Milówce, skąd pociągiem wróciliśmy o godzinie 19 do Bielska-Białej.
W drodze na szczyt cały czas padał drobny deszcz. Pokonaliśmy dystans 27 km, a wędrowały ze mną miłe koleżanki, członkinie PTT O/Bielsko-Biała: Sonia, Basia, Wanda i Janina. Byliśmy zmoczeni i zmarznieci, bo temperatura wynosiła 11°C. Mimo tego byliśmy zadowoleni ze wspólnej wycieczki.

Tadeusz Budny

grupka PTT O/Bielsko-Biała przed schroniskiem PTTK na Hali Lipowskiej

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Rysianka (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska pt. „Ewangelizacja w Beskidach” – 2 lipca 2022 r. została wyłączona

Nosal, Wielki Kopieniec (Tatry Zachodnie ) – wycieczka górska w ramach akcji „Czyste Tatry 2022” – 2 lipca 2022 r.

Kiedy tylko organizatorzy akcji „Czyste Tatry 2022” opublikowali w sieci informacje o terminie tego przedsięwzięcia bez chwili wahania stwierdziliśmy, że weźmiemy w niej udział.
W tym roku akcja odbyła się w terminie 1-2 lipca 2022, my jednak ze względów zawodowych wybraliśmy się tylko na sprzątanie, czyli w sobotę. O 6 rano mimo deszczowej pogody wystartowaliśmy z Rybarzowic w kierunku dawnego przejścia granicznego w Korbielowie, aby tam przekroczyć granice i przez Słowację szybciej (oczywiście bez łamania przepisów drogowych) pokonać drogę do Zakopanego. Około godziny 8 dojechaliśmy pod Górną Rówień Krupową, bo tam mieliśmy odebrać pakiety Start Pack i ruszyć dalej do Kuźnic. Wybraliśmy na dzisiejszy dzień trasę w kierunku szczytu Nosal i Wielki Kopieniec. Początek trasy, pierwsze strome podejście w błocie, mgle, gęstej mżawce nie zachwycało, ale czego nie robi się dla pięknej flory i fauny tatrzańskiej, którą niszczy bezmyślność ludzka pozostawiając śmieci w każdym małym zagłębieniu, dziupli w drzewie, czy pod korzeniami przewróconych drzew. Nabierając wysokości doszliśmy do wniosku, że na tej trasie i tak jest niewiele śmieci w porównaniu ze szlakami Beskidów. Można śmiało powiedzieć, że wręcz trzeba ich było szukać. Nasza czwórka łącznie dziś nazbierała około 3 kg różnego rodzaju śmieci. O godzinie 15 zeszliśmy już z powrotem do Kuźnic, pozostawiając zebrane śmieci w specjalnie oznaczonym punkcie. Teraz już tylko została droga powrotna na parking i wracamy do domu.
Po zakończeniu 11 edycji akcji Czyste Tatry jak podali organizatorzy deszczowa pogoda nie była w stanie zatrzymać ponad trzech tysięcy wolontariuszy, którzy posprzątali najwyższe polskie góry. Znieśli ze szlaków i posegregowali 352 kilogramy śmieci. Jest to o ponad 200 kilogramów śmieci mniej, niż w ubiegłym roku. Wszystkie zebrane na tatrzańskich szlakach odpady zwieziono do miasteczka Czystych Tatr i od razu posegregowana na następujące frakcje: plastik i tworzywa sztuczne (113,1 kg), szkło (63,9 kg), odpady bio (13,5 kg), zmieszane (129,6 kg), papier (13,4 kg) oraz śmieci inne (18,5 kg).
W górach jesteśmy tylko gośćmi – zabierajmy śmieci ze sobą.

K.T.

w chmurach na Wielkim Kopieńcu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Nosal, Wielki Kopieniec (Tatry Zachodnie ) – wycieczka górska w ramach akcji „Czyste Tatry 2022” – 2 lipca 2022 r. została wyłączona

„Via Alpina – 2650 kilometrów przez Alpy” – prelekcja Doroty Szparagi – 25 czerwca 2022 r.

W dniu 25 czerwca 2022 roku w Pałacu Czeczów w Kozach mieliśmy przyjemność przenieść się za sprawą prelekcji Doroty Szparagi w wyjątkową podróż po Alpach, a dokładnie po szlaku Via Alpina. Podróżniczka pokonała blisko 3000 km pieszo przemierzając czerwony szlak łańcuchem Alp ze Słowenii do Monako. Pani Dorota przedstawiła nam za pośrednictwem zdjęć piękno poszczególnych łańcuchów górskich tych gór, jak i podpowiadała nam jak dobrze przygotować się do rozpoczęcia przygody w pokonywaniu szlaków długodystansowych.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany projektami Pani Doroty, można je śledzić na stronie szparagawpodrozy.com.

TW

pamiątkowe zdjęcie po zakończeniu prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2022 | Możliwość komentowania „Via Alpina – 2650 kilometrów przez Alpy” – prelekcja Doroty Szparagi – 25 czerwca 2022 r. została wyłączona

Mały Szlak Beskidzki – wycieczka górska – 19-24 czerwca 2022 r.

Trzech członków bielskiego oddziału PTT z Czechowic-Dziedzic wybrało się na pięciodniowe przejście Małego Szlaku Beskidziego. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z ich wędrówki:

MSB – Prolog

W dniu 19 czerwca pociągiem dojechaliśmy do Katowic, skąd Flixbus dowiózł nas do Rabki-Zdrój. Tam szybki posiłek i niebieskim szlakiem wyruszyliśmy w stronę Schroniska na Luboniu Wielkim. Był niezmierny upał co przełożyło się na to, że wypiliśmy bardzo dużo płynów. W drodze na szczyt weszliśmy na Królewską Górę. Na szczycie wieży na Polczakówce przypomniało nam się, że już na niej byliśmy wraz z przewodnikiem Wojtkiem Biłko. Kiedy doszliśmy na szczyt zrobiliśmy zdjęcia i zaczęliśmy przygotowania do rozpoczęcia Małego Szlaku Beskidzkiego. Tam poznaliśmy Marka z Olsztyna, który pierwszego dnia miał iść od razu do schroniska na Kudłaczach, więc byliśmy pewni, że się już nie zobaczymy. Tego dnia zrobiliśmy 8,1 km w 2:48h.

MSB – Etap 1

Plan na ten dzień był następujący: zejść do Mszany Dolnej, wejść na Lubogoszcz i zejść do Kasiny Wielkiej. Dotknęliśmy słynnej czerwonej kropki i ruszyliśmy w drogę. Tego dnia pogoda była taka jak w dzień prologu, niezmiernie ciepło, ale za to widoki były przepiękne. Zejście do Mszany Dolnej jest bardzo ostre więc wyciągnęliśmy z tatą kijki i jak się potem okazało przedreptaliśmy cały MSB z ich pomocą. Ze względu na słabo oznaczoną trasę zeszliśmy ze szlaku, ale po chwili na niego wróciliśmy. W Mszanie Dolnej w parku ”bawiliśmy się” z dzięciołem w chowanego. Po przejściu miasta rozpoczęliśmy ”rypanie” na Lubogoszcz. Wejście na ten szczyt jest bardzo wymagające fizycznie, tym bardziej przy takim upale. Kiedy dotarliśmy na szczyt zrobiliśmy sobie piknik, a tata zrobił ”statyw” z kijków do telefonu żebyśmy mogli zrobić sobie wspólne zdjęcie z banerem. Na zejściu do Kasiny Wielkiej spotkaliśmy małą Żmiję zygzakowatą i dwie żaby. W Kasinie zeszliśmy ze szlaku, aby zrobić zakupy na następny dzień. Po obfitej obiadokolacji i turnieju w mini bilarda poszliśmy spać. Tego dnia zrobiliśmy 23,7 km w 8h.

MSB – Etap 2

Plan na ten dzień był następujący: wejść na Lubomir i zejść do Myślenic. Pogoda w ten dzień chyba była najlepsza. Po nocnej ulewie zrobiło się dużo chłodniej, pogoda wręcz idealna na górskie wycieczki. Wejście na Lubomir było spokojniejsze niż na Lubogoszcz. Pierwszy postój zrobiliśmy przy bacówce pod Wierzbanowską Górą, a kolejne krótkie przerwy robiliśmy przy tablicach z ciekawostkami np. o księżycach pyłowych krążących wokół Ziemi, a jest ich ok. 60 miliardów. Na szczycie spotkaliśmy szkolną wycieczkę. Zrobiliśmy zdjęcia i zaczęliśmy schodzić do schroniska na Kudłaczach. Tam zjedliśmy lekką zupę i zaczęliśmy schodzić do Myślenic. Po drodze było kilka małych górek, a na samym końcu znaleźliśmy starą skocznie z lat 30-tych XX wieku. Zeszliśmy do miasta i w schronisku PTTK zakończyliśmy etap 2. Tego dnia zrobiliśmy 25,9km w 8h 34min.

MSB – Etap 3

Plan na ten dzień był następujący: wejść na Babice, zejść do Palczy, wejść na Chełm i zejść do Zembrzyc. Ten odcinek był najdłuższy i chyba najnudniejszy na całym Małym Szlaku Beskidzkim, ale trzeba go po prostu przedreptać. Pogoda była fajna, ale nie idealna. Na pierwszym szczycie czyli na Lipkach Myślenickich jest kapliczka, lipa z 1830 r. oraz co najważniejsze przepiękne widoki na Beskid Wyspowy. Kiedy dotarliśmy na Babice zrobiliśmy piknik, podczas którego tata dzwonił za noclegami w Zembrzycach. Jak się okazało w Zembrzycach nie było wolnych miejsc noclegowych, ale zdecydowaliśmy wyruszyć w dalszą drogę. W Palczy spotkaliśmy miłego kierownika budowy, któremu podpowiedzieliśmy gdzie można wybudować małe bacówki na trasie MSB. Weszliśmy na Chełm zrobiliśmy kolejny piknik i zaczęliśmy schodzić do Zembrzyc. W Zembrzycach podjęliśmy decyzję, że będziemy szukać noclegów w Suchej Beskidzkiej. Przechodząc przez pasy na drodze prowadzącej do Suchej Beskidzkiej zauważyliśmy busa jadącego do Suchej Beskidzkiej i aby go dogonić musieliśmy podbiec do przystanku autobusowego kilkaset metrów. W Suchej Beskidzkiej spaliśmy w internacie. Tego dnia zrobiliśmy 39km w 11h 24min.

MSB – Etap 4

Plan na ten dzień był następujący: wejść na Kozie Skały, zejść do Krzeszowa, wejść na Leskowiec i wejść na Potrójną. Tego dnia znowu zrobiło się cieplej. Początkowy odcinek z Zembrzyc praktycznie cały czas prowadził po asfalcie co nie było najprzyjemniejszym przeżyciem w takiej temperaturze. Wejście na Kozie Skały nie sprawiło nam większego problemu, ale zejście było bardzo ostre więc kijki bardzo się przydały. Po zejściu do Krzeszowa znowu czekał na nas asfalt, wiec szybko go przedreptaliśmy by po zejściu z asfaltu i znalezieniu trochę cienia zrobić sobie piknik. Wtedy zdecydowaliśmy, że zejdziemy z trasy MSB do schroniska PTTK Leskowiec i tam zjemy coś ciepłego. Tak też zrobiliśmy i ku naszemu zdziwieniu spotkaliśmy tam Marka. Jak się okazało, Marek ze względu na upał zrezygnował z dojścia do Kudłaczy. Tak jak my pierwszego dnia spał w Kasinie, a drugiego dnia spał w schronisku PTTK w Myślenicach w pokoju obok naszego, a my patrząc na jego plecy go nie poznaliśmy . Zanim zjedliśmy Marek wyruszył w dalszą drogę, a my jakieś 15 minut po nim poszliśmy w jego ślady i też zaczęliśmy wchodzić na Leskowiec. Tam zrobiliśmy zdjęcia i zaczęliśmy zejście do Przełęczy Beskidek, by następnie wejść na Potrójną. Na szczycie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia, a następnie zeszliśmy do chaty na Potrójnej, gdzie wraz z Markiem graliśmy w makao. Tego dnia zrobiliśmy 28km w 8h 26min.

MSB – Etap 5

Plan na ten dzień był następujący: zejść do przełęczy Kocierskiej, wejść na Kiczere, zejść do Porąbki, wejść na Hrobaczą Łąkę i zejść do Straconki. Pogoda znowu zrobiła się upalna. Zaczęliśmy schodzić z Potrójnej i na przełęczy Kocierskiej kupiliśmy wodę, by następnie wyruszyć na Beskid, Kocierz i dalej na Kiczerę. Po drodze jest jeden bardzo fajny punkt widokowy z widokiem na Babią Górę, Pilsko i Tatry. Kiedy weszliśmy na Kiczerę zrobiliśmy zdjęcia i rozpoczęliśmy zejście do Porąbki. Po drodze zatrzymaliśmy się na Żarze, gdzie zjedliśmy coś ciepłego. Po zejściu do Porąbki od asfaltu czuć było ten niemiłosierny upał. Po zejściu z asfaltu zaczęliśmy wejście na Hrobaczą Łąkę. Tam zrobiliśmy sobie piknik by ostatni raz na MSB nacieszyć się pięknymi widokami. Zeszliśmy do Straconki i zrobiliśmy zdjęcie z kropką . Tego dnia zrobiliśmy 30km w 9h.
I tak… UDAŁO SIĘ!!!! Zrobiliśmy Mały Szlak Beskidzki, łącznie 146,6km w 5 dni.

Wojciech Kuś

trzech członków naszego Oddziału w Straconce, po przejściu MSB

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2022 | Możliwość komentowania Mały Szlak Beskidzki – wycieczka górska – 19-24 czerwca 2022 r. została wyłączona

Klub Górski PTT „Razem przez świat” zdobył złotą odznakę GOT

Z radością informujemy, że uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej zdobyli złotą Górską Odznakę Turystyczną GOT PTT. Aby zdobyć złotą odznakę należało wziąć udział w 20 wycieczkach górskich, które prowadziły na szczyty, polany i punkty widokowe. Uczestnicy wraz z opiekunami (członkowie i sympatycy Klubu Górskiego PTT „Razem przez świat”) wędrowali w Karpatach (Beskid Żywiecki, Śląski, Mały i Makowski) oraz w Sudetach (Góry Sowie, Masyw Ślęży, Góra św.Anny). Podczas zajęć w ośrodku poznawali zasady bezpiecznej turytystyki, wykonywali prace plastyczne związane z tematyką górską oraz brali udział w warsztatach dotyczących beskidzkiej przyrody.
Zdobycie złotej Górskiej Odznaki GOT PTT odbyło się w ramach projektu „Góroterapia 2019-2022 r.” i jest okazją, by podsumować dotychczasowe działania oraz wyznaczyć nowe cele górskie i terapeutyczne. Zapraszamy do obejrzenia relacji zdjęciowej z uroczystego wręczenia złotej Górskiej Odznaki GOT PTT dla uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej na stronie http://www.goroterapia.pl.

Robert Słonka

Zaszufladkowano do kategorii Klub Górski PTT "Razem przez świat" przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej, kronika - 2022 | Możliwość komentowania Klub Górski PTT „Razem przez świat” zdobył złotą odznakę GOT została wyłączona