„Pierwsza pomoc w górach” to temat ważny dla każdego, kto przemierza letnie i zimowe szlaki. Wypadki zawsze zdarzały się w trudnym terenie i niestety, mogą przydarzyć się nawet podczas najlepiej zaplanowanej wycieczki, dlatego tak ważne jest, aby przyswoić sobie podstawowe zasady ratowania ludzi.
W dniu 6 kwietnia 2016 roku, dzięki prelekcja dla członków PTT i BKA przygotowanej przez Ratownika GOPR Ryszarda Kuberę w naszym lokalu, mieliśmy okazję posłuchać na temat najczęstszych kontuzji jakim ulegamy w górach, oraz najbardziej skutecznych i w miarę prostych sposobach zabezpieczania rannego. Najważniejsza rzeczą podczas udzielania pomocy – oprócz znajomości techniki ratunkowej – jest zachowanie spokoju, oraz umiejętność współdziałania z innymi ludźmi, którzy są z nami. Bardzo często ulegamy panice, co prowadzi do paraliżu decyzyjnego i nad tym właśnie należy zapanować. Proste, zdecydowane polecenia typu: „Ty, zadzwoń po karetkę”, działają najlepiej w takiej sytuacji i powodują, że szanse poszkodowanego rosną.
Poznawaliśmy i powtarzaliśmy sposoby unieruchamiania złamanych kończyn, zasady robienia masażu serca (30/2) oraz transportu rannego. Niezwykle ważny fragment szkolenia dotyczył zasad postępowania po ugryzieniu przez żmiję, oraz ukąszeniu przez osę (osoba uczulona) – obydwa zdarzenia wymagają jak najszybszej reakcji i dostarczenia poszkodowanego do szpitala.
Pomimo bardzo poważnego tematu, szkolenie odbyło się w luźnej atmosferze, a to dzięki licznym pytaniom, rozmowom na temat konkretnych przypadków oraz anegdotom ratowniczym, którymi Ryszard nas uraczył. Ta, którą na pewno warto zapamiętać, dotyczyła bezwzględnego niepodawania środków przeciwbólowych, bowiem skutki mogą być groźne i nieprzewidywalne. Powtórzyliśmy telefoniczne numery alarmowe: ogólny 112 oraz do Ratowników GOPR-u 985 i 601-100-300. Mogliśmy zapoznać się z tym co zawsze warto mieć ze sobą w plecaku, oprócz standardowych środków opatrunkowych, a takie rzeczy jak maseczka do sztucznego oddychania, szyna do złamań (niewielki rulonik), oraz rękawiczki higieniczne ważą bardzo niewiele, a mogą komuś uratować zdrowie i życie.
Po szkoleniu mieliśmy dwie refleksje. Pierwsza z nich, to taka, że tego trzeba się cały czas szkolić, by w miarę spokojnie i jak najbardziej sprawnie móc ratować ludzi w nagłych przypadkach. Druga była rodzajem życzenia i prośby do losu: oby nasze wędrówki były bezpieczne i nikt z nas nie musiał korzystać z posiadanej wiedzy ratunkowej.
Dziękujemy Ryszardowi Kuberze za poświęcony nam czas i przekazanie w ciekawej formie podstawowych zasad ratowania ludzi w górach.
R.S.
.