Zapowiadał się piękny, jesienny dzień, więc warto wykorzystać go na wspólny wyjazd w Góry Kysuckie, by wejść na kolejny szczyt Wielkiej Korony Beskidów PTT.
Grupą, pod przewodnictwem Jana Nogasia, ruszamy z Bilego Potoku. Zielony szlak prowadzi nas w górę asfaltem do przysiółka Huličarovci. Za plecami wyłania się Mała Fatra z majestatycznymi Rozsutcami. Szlak prowadzi nas teraz łąkami, mijamy pasące się stado owiec. Jesień w górach zachwyca.
Stajemy na odpoczynek i śniadanie przy wiatce Poľany. Po prawej rozciąga się Pupov, wydłużony grzbiet o trzech wierzchołkach.
Na pierwszy wierzchołek Pupova (1044 m) wchodzimy stromo żółtym szlakiem. Na szczytowej polance robimy zasłużony „popas”, podziwiając wschodnie szczyty Małej Fatry Krywańskiej z Rozsutcami i Stohem. Teraz czas na trawers grzbietu Pupova, by zdobyć najwyższy szczyt Gór Kysuckich. Nie prowadzi do niego znakowany szlak, ale nasz przewodnik prowadzi nas leśną ścieżką. Droga łagodnie schodzi na przełęcz i równie łagodnie wspina się na główną kulminację masywu. Mijamy drewniany bunkier z czasów II wojny światowej i przyjemnym spacerkiem, delektując się panoramą grani Małej Fatry, dochodzimy do szczytu Pupova (1096 m). Tam obowiązkowe zdjęcie z banerem PTT.
Wracamy na najniższy wierzchołek Pupova i żółtym szlakiem schodzimy do osady Jánošíkovci. Stroma ścieżka prowadzi gęstym lasem. Z ulgą docieramy do przysiólka, w którym urodził się legendarny zbójnik Juraj Jánošík. W sklepiku przy muzeum robimy drobne zakupy, idziemy do miejsca urodzin Janosika i po odpoczynku, zielonym szlakiem zamykamy pętlę na Polanach.
Do parkingu z autokarem wracamy tym samym, żółtym szlakiem. Nieustannie zachwycamy się jesienną panoramą na małofatrzańske szczyty.
Jedziemy teraz do Terchowej, gdzie każdy dostaje wolny czas. Większość podchodzi do srebrzystego pomnika Janosika, by podziwiać panoramę dolinę Varinki, nad którą „rozłożyła się Terchova”. Można też zwiedzić kościół z oryginalną szopką, albo wydać niepotrzebne euro. Mnie skusiła ciekawa droga krzyżowa na pobliskim szczycie Oravcova.
Pełni wrażeń, oczarowani jesienią w Kysucach wracamy wieczorem do Bielska-Białej.
Krzysztof Grygierczyk