Niedzielna wycieczka była świetną niespodzianką dla osób z niesprecyzowanym planem na weekend! Po bardzo serdecznym, bezpośrednim i głośnym przywitaniu naszego Oddziału PTT z zaprzyjaźnionym Oddziałem w Chrzanowie wyruszyliśmy czerwonym szlakiem z Soli w stronę Rachowca (954 m). Słońce świeciło ładnie, efektownie, z czasem coraz bardziej. W niewysokim śniegu niektórzy z nas maszerowali w krótkich spodenkach i koszulkach z krótkimi rękawkami. Szczyt okazał się niezalesiony, dlatego w trakcie przystanków mogliśmy podziwiać Wielką Raczę, Rycerzową, Bendoszkę Wielką i Muńcuł. Z racji znakomitego porozumienia i atmosfery systematycznie pozowaliśmy do wielu grupowych zdjęć.
Po zdobyciu pierwszego ze szczytów osoby o zbyt dużej energii mogły hasać do woli zjeżdżając lub zbiegając z ośnieżonego stoku, a następnie wysuszyć się i uzupełnić płyny w Zwardoniu.
Pełni sił ruszyliśmy w stronę Sołowego Wierchu (850 m n.p.m.), następnie przez Przełęcz Rupienkę na wysokości 672 m n.p.m. kierowaliśmy się w stronę Ochodzitej (895 m n.p.m.). Widok bardzo charakterystycznej, bezleśnej góry o kopulastym kształcie towarzyszył nam już od dłuższego czasu. Jednak nie wszyscy na nią się wspinali – Chrzanów ruszył na szczyt, oddział bielski jedynie trawersował.
Po drodze, po prawej stronie, najbardziej uważny piechur w osobie naszego przewodnika dostrzegł… Tatry 🙂
Wypad zakończyliśmy odwiedzinami na Koczym Zamku, wzgórzu będącym doskonałym punktem widokowym dostępny w parę minut z położonego u jego stóp parkingu (panorama niewiele ustępuje swym zasięgiem słynnemu widokowi z niedalekiej Ochodzitej).
To wszystko, mini turniej w ping-ponga, lekki posiłek, a w drodze powrotnej deszcz.
Było daleko? Nigdy nie jest, gdy ma się ochotę iść, przy założeniu, że zmierzamy w jedynie słusznym kierunku, no a tak jest gdy ruszasz w góry 🙂
Yustyszke
.