Romanka (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 18 listopada 2012 r.

„Zielonym do góry” – pod tym hasłem upłynęła większość tej niedzieli piętnastu uczestnikom wycieczki na Romankę w Beskidzie Żywieckim, organizowanej przez PTT Oddział Bielsko-Biała. Szlak istotnie był zielony i wiódł nas w górę, wpierw asfaltem, później typowo jesiennym traktem – błotnistym, obfitym w zeschnięte liście oraz miejscowe oblodzenia. Krajobraz spowijała szarość, a rześkość, rzadkie pasma błękitu, gdzieniegdzie zdziesiątkowane połacie lasu i lyse pnie drzew budziły wątpliwość w istnienie tzw. złotej polskiej jesieni – ciekawe czy będzie nam dane ją zobaczyć jeszcze w tym roku?…
Szlak pod stopami wydawał się przypominać początkowo łańcuch na choince rysowany przez dziecko, można było wyraźnie zobaczyć patrząc w dół współtowarzyszy wędrujących niższym poziomem wzniesienia. Niemal wszyscy nieznacznie zboczyli ze szlaku pokonując powalone drzewo, jednak w stu procentach w porę odnaleźli zielony znaczek na drzewie parę metrów niżej.
Bliżej schroniska na Rysiance, gdy pierwsza grupa „przodowników” już smakowała specjały rysiankowej kuchni, mgła skrupulatnie kontynuowała swoją pracę i zasnuwała niemal cały świat. Wydawało się, że zacznie padać deszcz, ostatecznie jednak intensywny szum okazał się być porywistym wiatrem. Ostatecznie spotkaliśmy się w komplecie na szczycie Rysianki około 10.00 skąd po posiłku, obowiązkowym zdjęciu z bannerem PTT (a szczęśliwcy płci żeńskiej – w nowych polarkach), rozdzieliliśmy się na dwie grupy – jedna grupa udała się na Romankę. Druga grupa natomiast – po międzypokoleniowej, rodzinno-koleżeńskiej próbie sił w grze planszowej „w bogacenie się” udała się na Halę Lipowską ku Hali Boraczej, by ostatecznie dotrzeć do samochodów pozostawionych w Żabnicy Skałce.
Na Hali Boraczej zrobiliśmy sobie zdjęcie na tle schroniska – zawsze łatwiej rozpoznać wtedy miejsce wykonania zdjęcia, niżby miało być to zamglone i wieloznaczne tło gór ;). Pomimo cichych życzeń dzieci „niestety” nie spotkaliśmy niedźwiedzia, przed czym ostrzegała nas tabliczka na początku szlaku oraz broszura na temat zachowania niedźwiedzi już w schronisku na Rysiance.
Z uwagi na to, że w GOK Buczkowice miała się odbyć w dniu dzisiejszym o 16:00 prelekcja naszych kolegów, Prezes – jak zwykle szybki niczym kozica górska – zdążył wraz ze swoją świtą wejść na Romankę, zejść do Żabnicy i dotrzeć na czas do Buczkowic, gdzie tymczasem…

Aneta W.
.

przed schroniskiem na Rysiance

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2012. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.