Zima była niebywale długa w tym roku i nie pozwalała o sobie zapomnieć. Być może dlatego postanowiliśmy wyruszyć w końcu na poszukiwanie jakichkolwiek oznak nadchodzącej wiosny. Na swój cel wybraliśmy Rysiankę i choć część drogi trzeba było jeszcze pokonać brodząc w śniegu, to na szczycie mogliśmy do woli odpocząć w ciepłych promieniach słońca. Zewsząd otaczały nas liczne krokusy, przebiśniegi i kaczeńce, a całości dopełniała piękna górska panorama.
AR
.