„Kwiecień plecień, bo przeplata: trochę zimy, trochę lata…” – o prawdziwości tego przysłowia przekonaliśmy się w sobotę 20.04.2024 r., wędrując po Beskidzie Żywieckim.
Nasza grupa, licząca ok. 35 osób, wyruszyła rano autokarem z Kóz do Żabnicy Skałki. Stamtąd czarnym szlakiem udaliśmy się w kierunku Hali Boraczej. Dość szybko zaczął siąpić drobny deszczyk, więc narzuciliśmy na siebie peleryny i raźnym krokiem ruszyliśmy przed siebie. Po godzinie zameldowaliśmy się w schronisku PTTK na Hali Boraczej, gdzie skosztowaliśmy słynnych jagodzianek. Były pyszne!
Następny etap wędrówki prowadził szlakiem zielonym i czarnym w kierunku Hali Redykalnej. Deszczyk zamienił się w śnieg, który towarzyszył nam przez większość czasu. Po dotarciu na Halę Redykalną zatrzymaliśmy się na dłuższy popas, a spomiędzy chmur zaświeciło słonko. Dalej wędrując szlakiem żółtym, mijaliśmy kolejne hale: Bacmańską, Gawłowską i Bieguńską i wspominaliśmy, jakie piękne panoramy można stąd oglądać przy dobrej pogodzie.
Na kolejny dłuższy postój zatrzymaliśmy się w schronisku PTTK na Hali Rysianka. Sceneria była całkowicie zimowa, nie brakowało więc chętnych na bitwy na śnieżki czy lepienie bałwana.
Po posiłku, odpoczynku i zabawach na śniegu ruszyliśmy w kierunku Hali Pawlusiej, skąd zielony szlak sprowadził nas do Żabnicy Skałki.
W dobrym tempie, po 6 godzinach na szlaku, dotarliśmy do autokaru, który zawiózł nas do Kóz.
S.Cz.-P.