Tegoroczny cykl imprez pt. „Wspaniały świat gór wysokich” zakończył się dzisiaj prelekcją wybitnego alpinisty i himalaisty, Ryszarda Pawłowskiego.
Ryszarda Pawłowskiego gościliśmy w sali Książnicy Beskidzkiej już drugi raz. Po raz pierwszy poznaliśmy go w dniu 28 kwietnia 2011 r. Relację z tamtego spotkania można znaleźć w naszej kronice PTT. Warto ją też przeczytać, bo o Ryszardzie Pawłowskim i jego bogatej działalności w górskim świecie można by wiele napisać.
„Zapraszamy na spotkanie z legendą polskiego alpinizmu i himalaizmu Ryszardem Pawłowskim…” czytaliśmy w zaproszeniu na dzisiejszą prelekcję. „Legenda” to wielkie słowo, a Ryszard Pawłowski nią jest! Urodził się w 1950 roku, a taternictwo rozpoczął w 1970 roku. Łatwo obliczyć, ile to już lat trwa ta jego wielka pasja i zamiłowanie do gór.
Ryszard Pawłowski to człowiek gór. Wspinał się z wielkimi himalaistami, między innymi: z Jerzym Kukuczką, Adamem Zyzakiem, Piotrem Pustelnikiem, Arturem Hajzerem, Januszem Majerem, Krzysztofem Wielickim. Wszystkich mieliśmy szczęście poznać osobiście właśnie dzięki tym prelekcjom, które Jan Weigel organizuje dla nas, miłośników gór, już od wielu, wielu lat.
Podczas dzisiejszego spotkania Ryszard Pawłowski zaprezentował nam film o swoich przeżyciach w górach, o wejściach na najwyższe i najbardziej znane szczyty świata, których z roku na rok jest coraz więcej. Treścią filmu były ujęte w dużym skrócie tematy takie jak: wielkie wspinaczki, cudowne ocalenia, kulisy wypraw przewodnickich, partnerstwo liny, dramatyczne wydarzenia, słynni partnerzy itd. Film był więc streszczeniem tego, co dzisiejszy gość, wielki himalaista chciał nam pokazać i opowiedzieć ze swojego ponad 45. letniego życia w górach. Nie łatwe to było dla niego zadanie. W filmie znalazły też swoje miejsce obrazki rodzinne, zwłaszcza te zrealizowane w górach, albo na ściance wspinaczkowej, albo w skałkach…
Chyba nikt tak nie poznał góry jak on, Człowiek Gór, najpierw jako taternik, a później alpinista, himalaista, instruktor alpinizmu i wreszcie jako zawodowy przewodnik, organizujący komercyjne wyprawy w góry wysokie na wszystkich kontynentach. Powiedział nam: „lubię fotografować i kręcić kamerą”. Bardzo dobrze, że tak było i jest, bo dzięki temu jego obrazy filmowe dzisiaj zaprezentowane były wyjątkowe i bardzo nam się podobały. Uzupełniane komentarzem „na żywo” były bowiem tak interesujące, że ani spostrzegliśmy się, gdy wybiła godzina 18:30. Film zasługiwał na to, aby go oglądać, oglądać i oglądać bez przerwy, podziwiając przy tym ogromny, wspaniały wysokogórski świat, który z każdą prelekcją, również i tą dzisiejszą, stawał się nam coraz bliższy.
O sobie nasz gość mówił ciekawie i skromnie, chociaż mógłby i miałby czym się pochwalić. Zrobimy to za niego: wziął udział w ponad 300 wyprawach w różne góry świata jako uczestnik lub organizator, zdobył 10 szczytów ośmiotysięcznych, na szczycie Mount Everestu (8848 m n.p.m) był 5 razy, na Ama Dablam (6856 m n.p.m) w Himalajach Nepalu – 28 razy, na Aconcagua (6962 m n.p.m) na najwyższym szczycie Ameryki Południowej – 32 razy, na Mt McKinley (obecnie Denali) na najwyższym szczycie Ameryki Północnej – 9 razy … itd. Ta lista byłaby bardzo długa i nie sposób teraz tu wypisać wszystkie te wielokrotne, a także pojedyncze i sportowe wejścia Ryszarda Pawłowskiego na różne szczyty. Jak nam dzisiaj powiedział: „Nie sztuką być dobrym alpinistą, sztuką być starym alpinistą!”. Nic dodać, nic ująć! Prawda!
„Na ośmiotysięczniki, wszystkie, nie używałem tlenu, ale na Mount Everest jako przewodnik z tlenem; zawsze zachowywałem zimną krew; w trudnych sytuacjach potrafiłem się mobilizować; ostatnio podchodzę do gór ostrożnie, z rozwagą, mam swoje lata, mam rodzinę; nie podejmuję celów, na które bym się porywał…” – to jego słowa, które udało mi się zapisać w trakcie tej prelekcji.
Po filmie były pytania i odpowiedzi, były autografy i wspólne zdjęcia. Można było też zakupić nową książkę Ryszarda Pawłowskiego pt. „Smak gór po 10 latach” wydaną w 2015 r.
Na tę imprezę, jak zresztą zawsze na każdą z cyklu „Wspaniały świat gór wysokich” zaprosili nas: Książnica Beskidzka w Bielsku-Białej, Bielski Klub Alpinistyczny i Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Organizator tych wszystkich imprez, Jan Weigel na początku prelekcji pięknie podziękował Książnicy Beskidzkiej za udostępnianie sali wspaniałym ludziom gór i licznym ich sympatykom. Podziękował też Gminie Bielsko-Biała za finansowe wsparcie zadania, które zawsze cieszyło się tak wielką popularnością. My, sympatycy tych górskich spotkań też za to im wszystkim pięknie dziękujemy!
Była godzina 18:50, gdy opuściliśmy Książnicę Beskidzką. Tylko nieliczni uczestnicy spotkania z Ryszardem Pawłowskim udali się w pośpiechu do salki PTT w Bielsku-Białej przy ul. 3 Maja 1 na kolejną w dniu dzisiejszym prelekcję. Bo oni dobrze wiedzieli, że tam też odbędzie się ciekawa, jak zawsze, świetnie opracowana prelekcja Aliny Szczotki.
CS
.