Jak ustalono, na dzień 12 marca 2022 r. Zarządu Oddziału PTT w Bielsku-Białej nie zapewnił swoim „klubowiczom” (by nie pisać o członkach) żadnej rozrywki w postaci wyjścia w góry lub innej, w związku z czym postanowiono zorganizować wycieczkę we własnym zakresie.
W tym dniu, na zasadzie samoorganizacji, wybrano kierunek na Beskid Śląski. O godzinie 7.32 nastąpiło zebranie uczestników na autobusowym dworcu głównym PKS w Bielsku-Białej. Nastąpiło odliczenie uczestników – stan się zgadzał. Wszyscy byli obecni, nikt nie uciekł. Po „zainstalowaniu” podróżnych na miejscach siedzących w pojeździe niniejszej komunikacji, o której wspomina się i długiej podróży z przesiadką w Wiśle, grupa uczestników dotarła na miejsce w Karczmie na przełączy Kubalonka, by po raz pierwszy, wstępnie uzupełnić płyny w organizmie.
Następnie, po odprawie i kolejnym sprawdzeniu zawartości plecaków ustalono, że wszystko jest na swoim miejscu.
Dalsza część wycieczki przebiegała w wesołym, a nawet bardzo wesołym nastroju pokonując dystans 22149 m na wysokości od 761 m n.p.m. do 989 m n.p.m. Podczas trasy odwiedzono schronisko na Stożku Wielkim i Mały Stożek, ale już bez schroniska, wcześniej Kiczorę, a później dworzec autobusowy, na którym wskoczyliśmy w ostatniej sekundzie do odjeżdżającego autobusu… po złapaniu go za „ogonek”, zagrodzeniu mu możliwości dalszej jazdy i pertraktacji z kierowcą, aby zaczekał na pozostałych uczestników.
Przeprowadzono także integrację z sąsiadami z Międzygórza Jabłonkowsko-Koniakowskiego zza wspólnej granicy, wymieniono też kilka zdań na temat sytuacji w świecie i innych. Wymieniono się posiadanymi artykułami spożywczymi i innymi. Na wycieczce otaczało nas piękno przyrody i ta niczym niezakłócona cisza, z naciskiem na „niezakłócona”, na sposobność osobistych przemyśleń, rozważań medytacji, a akumulatory zostały w każdy sposób naładowane.
Wycieczką zakończono w planowanym czasie i planowanym miejscu. Wstępny plan A i B na następne wycieczki typu „zorganizujemy się sami” już jest, zatwierdzony na konsylium wyższym, gdyby innych planów nie było. Uczestnicy wycieczki w ilości wszystkich obecnych dziękują koledze Tadeuszowi za super organizację na najwyższym poziomie.
Informacje dodatkowe: pozdrawia się Panią Martę z Karczmy „U Michała” z Istebnej i obiecuje dotrzymać danego słowa, o kolejnych wizytach w tym czarującym miejscu. Pogoda słoneczna dopisywała cały dzień. Widoki: pasmo Tatr, Małej Farty, Chocske Vrvhy za Magurą Orawską, Pilsko, Babia, i wszystko to, gdzie wzrok sięgał, dzięki bardzo dobrej przejrzystości powietrza do godziny 15:45, później odnotowano jej spadek metodą optyczną o około 26.43% od stanu w jakim była dotychczas. Śnieg twardy, nie sprawiał problemów z przejściem, na okolicznych stokach narciarskich śnieg miękki, typu „kasza”. Stoki narciarskie wykazywały ślady nocnego ubijania podłoża specjalistycznym sprzątam typu ratrak. W połowie wycieczki była możliwość przejazdu na profesjonalnych „śnieżnych” rowerach górskich, dla wybrańców.
J.G.