Tatrzański Park Narodowy – wycieczka górsko-krajoznawcza dla dzieci z cyklu „Przyjaciel Parku Narodowego” – 18 października 2015 r.

przyjacielpnCelem kolejnej wycieczki z cyklu „Przyjaciel Parku Narodowego” był Tatrzański Park Narodowy. Grupa 53 osób, w tym 35 dzieci i młodzieży z przewodnikiem tatrzańskim Janem Nogasiem wybrała się szlakiem z Zazadniej na Rusinową Polanę. Była też okazja odwiedzić Tajemniczy Ogród przy Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN oraz, po złożeniu stosownej przysięgi, odebrać dyplomy i medale „Przyjaciela TPN”. By tradycji stało się zadość, relacje z wycieczek dla dzieci przygotowują ich młodzi uczestnicy. To, jak wycieczkę zapamiętali najmłodsi, możecie przeczytać poniżej:
.
Nie zważając na niezbyt ładną pogodę w ostatnich dniach, na wczesną porę, a dodatkowo, na fakt że jest niedziela, wstaliśmy i przy szkole czekaliśmy na autobus. Kilka minut przed siódmą przyjechał i wyruszyliśmy na spotkanie z tatrzańską przyrodą. Po około dwóch godzinach jazdy zatrzymaliśmy się na rozprostowanie kości i wizytę w toalecie, dorośli w przeważającej części na poranną kawkę. Podczas jazdy przewodnik, p. Nogaś, opowiadał nam ciekawostki o mijanych miejscowościach i obiektach. Najbardziej spodobała mi się legenda o nazwie miejscowości Sucha Beskidzka. Więcej informacji na ten temat można uzyskać wpisując w google – „sucha beskidzka legenda”. Po godzinie dojechaliśmy na miejsce. Gdy p. Szymon kupował bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego, przewodnik opowiedział nam nieco o tym Parku. Każdy z uczestników do lat 13-tu otrzymał również książeczkę z zadaniami, rebusami, krzyżówkami do rozwiązywania. Książeczka ta była podstawą do późniejszego „zaliczenia” i przystąpienia do przysięgi. Z Zazadniej ruszyliśmy krętą i troszkę stromą ścieżką ku Rusinowej Polanie. W dobrym towarzystwie, śmiejąc się i robiąc zdjęcia żadna droga nie jest męcząca. Na naszej trasie znalazła się śliczna, mała, drewniana kapliczka Matki Boskiej Jaworzańskiej Królowej Tatr. Można tam było odpocząć, pomodlić się oraz napić ciepłej herbaty. Na skale obok kaplicy wisiały tabliczki z nazwiskami i historią osób, które zginęły w górach. Następny postój – Rusinowa Polana – tam zrobiliśmy kilka grupowych fotek, spróbowaliśmy przepysznych oscypków i maślanki. Po odpoczynku ruszyliśmy tym razem w dół kierując się do Zakopanego. Autobus podwiózł nas pod skocznię, gdzie Kamil Stoch w 2015r pobił rekord długości skoku 141 m. Czekały na nas również pamiątki i zwiedzanie „ tajemniczego ogrodu” w Centrum Edukacji Przyrodniczej. Tam też otrzymując pamiątkowe medale złożyliśmy przysięgę, że będziemy Przyjaciółmi TPN. Niektórzy z nas taką przysięgę złożyli już po raz trzeci, wcześniej w Ojcowskim i w Babiogórskim PN.  Pomimo zmęczenia w drodze powrotnej nie brakowało żartów i opowieści.
Tak spędziliśmy razem, w dobrym towarzystwie całą niedzielę (a w poniedziałek do pracy i szkoły 🙁 ). Z niecierpliwością czekając na kolejne wycieczki, zwłaszcza zdobycie pozostałych odznak Przyjaciela Parku, tzn. Gorczańskiego i Magurskiego.

Marysia (11 lat)
.

W niedzielny poranek 18 października wstałem o 6.00 rano, ponieważ miałem wycieczkę do Zakopanego z PTT (Polskie Towarzystwo Tatrzańskie). Spotkaliśmy się pod szkołą o godzinie 7.00, wszyscy już tam byli, ja przyjechałem ostatni. Całą drogę w autokarze siedziałem z Kubą. Gdy już byliśmy w drodze, widzieliśmy piękne widoki (pola, krowy, owce, barany, góry, jeziora, lasy). Dojechaliśmy tam około 10.00 wysiedliśmy i ustawiliśmy się. Pan przewodnik opowiadał nam o Tatrach. Szliśmy do kaplicy, w dolnej części można było napić się herbaty (szkoda, że gorzkiej). Następnie doszliśmy do dużej polany na której robiliśmy sobie wspólne zdjęcia. Był czas na kupienie sobie oscypków. Zeszliśmy na dół i czekaliśmy na całą grupę, ponieważ wolniej schodzili. Wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy do miasta, tam był czas na kupienie sobie pamiątek. Po krótkiej wizycie w centrum zwiedziliśmy Tatrzański Park Narodowy i dostaliśmy drewniane medale. Wróciliśmy do domu około godziny 20-tej. Najbardziej podobało mi się gdy byliśmy przy Kościele, ponieważ było to ładne miejsce.
To była fajna wycieczka 🙂

Michał  (10 lat)
.

Dziś niedziela, 18 października, dzwoni mój budzik – jest godzina szósta rano. Chciałabym jeszcze pospać, ale właśnie dziś wybieramy się na wycieczkę do Zakopanego wraz z kolegami z klasy oraz niektórymi nauczycielami. Wycieczka jest organizowana przez PTT, dlatego jadą z nami także osoby spoza szkoły. Moja mama wstała znacznie wcześniej, żeby przygotować mi jedzenie na wycieczkę, zrobić ciepłą herbatę do termosu, a co najważniejsze, usmażyć moje ulubione kotleciki.
Mamy stawić się na zbiórkę przy szkole nr 2 w Kozach o godzinie siódmej. Dzień trochę szary, pochmurny, ale popołudniu ma świecić słońce. Trochę zmarzliśmy, ponieważ czekaliśmy na autobus pół godziny. O siódmej trzydzieści wyjechaliśmy, w autobusie siedziałam z koleżanką Marysią – starszą o rok ode mnie. Podróż minęła szybko, już o godzinie dziesiątej byliśmy na miejscu w Zakopanem.
Na miejscu podziwialiśmy uroki Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zwiedziliśmy Sanktuarium na „Wiktorówkach”. Każdy uczestnik otrzymał medal turysty TPN. Ten dzień był bardzo udany – pogoda nam dopisała, towarzystwo także było świetne. Trochę wysiłku fizycznego dobrze nam zrobiło. Tatry to przepiękne góry, w których można wypocząć.
Około godziny szesnastej wyjechaliśmy z Zakopanego w stronę domu. Wróciliśmy po godzinie dziewiętnastej było już ciemno. Mam nadzieję, że takie wycieczki będą organizowane częściej.

Natalia (10 lat)
.

Chciałbym opowiedzieć o niedzielnej wyprawie do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jechaliśmy autobusem aż trzy godziny do Zakopanego, ale się opłacało. Zobaczyliśmy w Parku różne grzyby, np. wielkie muchomory, maślaki, podziwialiśmy piękny krajobraz Tatr, jedliśmy pyszne, zakopiańskie oscypki. Towarzystwo było genialne, wszyscy byli mili i życzliwi. Oglądaliśmy rzeźby różnych zwierząt i oczywiście pamiątki!!!
Zapraszam wszystkich serdecznie na takie wycieczki – lepsze to niż granie na komputerze.

Piotr (10 lat)
.

uczestnicy wycieczki na Rusinowej Polanie

uczestnicy wycieczki na Rusinowej Polanie

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2015. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.