Niedziela, dość wczesnym rankiem…
Zebraliśmy się wszyscy (w sumie dwanaście osób) około 7:45 na dolnej płycie dworca PKS i mimo niezbyt zachęcającej pogody, każdy z nas cieszył się z faktu, że w ten wolny od pracy dzień może udać się na wycieczkę i robić jedną z rzeczy, które lubi, czyli chodzić po górach i cieszyć się z otaczającej go przyrody.
Pojechaliśmy na trzy samochody i dość sprawnie dotarliśmy na Przełęcz Salmopolską, skąd ruszyliśmy w kierunku naszego celu. Temperatura wahała się w okolicach 0°C, więc w wielu miejscach grunt był zmrożony, co znacznie ułatwiało przemarsz. Na wielu etapach wycieczki, co chwilę sypał drobny śnieg lub zmrożony deszcz. I niestety, przez duże zachmurzenie i zamglenie, niewiele można było zachwycać się krajobrazami, czy zrobić ciekawe zdjęcia.
Nim osiągneliśmy szczyt Trzech Kopców Wiślańskich, zatrzymaliśmy się w przytulisku Telesforówka, tuż przed samym szczytem. Mogliśmy na spokojnie posilić się, jednak aby wejść do środka należało nadać sygnał dźwiękowy przy pomocy patelni zawieszonej przed wejściem. Potem każdy oddał się bez reszty jedzeniu tego, co miał ze sobą lub zakupił z menu tamtejszej kuchni. Jeden z uczestników posłużył się nawet czołówką, by zabaczyć w ciemności pałaszowany przez siebie, wcześniej zamówiony bigos.
Następnie skierowaliśmy się w kierunku Starego Gronia, na którym stoi wieża widokowa. Tu część uczestników wycieczki postanowiła całkowicie bezinteresownie naprawić tablicę informacyjną, uszkodzoną prawdopodobnie przez wiejący niedawno halny.
Uwieńczeniem wycieczki był odpoczynek w Chacie Grabowej, w której każdy z nas pokusił się o zamówienie czegoś ciepłego, czy to do jedzenia, czy też do picia. Podobno pewien uczestnik bardzo zmartwił się rozmiarem zamówionych oscypków, gdyż liczył na ich większe gabaryty, jednak ich dobry smak odwrócił uwagę od pierwszego, złego wrażenia. Wewnątrz schroniska było bardzo tłumnie i gwarno. Wszyscy po skonsumowaniu tego, co do skonsumowania mieli wyszli na szlak pokrzepieni i zadowoleni.
Ostatni etap wędrówki trwał już tylko nieco ponad 20 minut. Doszliśmy na parking około godziny 15.
Wycieczka jak najbardziej udana, niezbyt długa i dobra dla każdego, kto lubi góry i ma na nie trochę kondycji. Na pewno warto wybrać się tam także latem lub późną wiosną. Wtedy każdy będzie mógł porobić piękne zdjęcia z tarasu widokowego na Starym Groniu. Polecam.
Oscypek
.