Zaczęliśmy zamkiem i na zamku skończyliśmy, a czas pomiędzy wypełniła wędrówka połoninami Wielkiej Fatry.
Tym razem, na kolejną wycieczkę serii, wybrało się trzynaście osób, z których czwórka udała się na miejsce już w piątek, aby rano ze świeżymi siłami ruszyć na szlak. Pozostali wyruszyli o stałej porze, czyli o piątej rano w sobotę 🙂
Pierwszego dnia, z miejscowości Turecka, obraliśmy sobie za cel szczyty Kriznej i Ostredoka, leżące na głównej wielkofatrzańskiej magistrali. Pierwszy z tych wierzchołków zdobyliśmy wszyscy, na ten drugi wybrali się tylko Grzegorz i Łukasz. Trzeba przyznać, że urok Wielkiej Fatry ma wiele wspólnego z polskimi Bieszczadami; podobne, nieraz płaskie i długie grzbiety, pokryte całunami traw połoniny i Tatry, niczym na wyciągnięcie ręki.
Drugi dzień upłynął podobnie, zdobyliśmy Ploskę, część z nas wdrapała się na Cierny Kamen, jeden z wyższych i jednocześnie najbardziej charakterystycznych szczytów Wielkiej Fatry, odwiedziliśmy Chatę pod Borisovem, a Łukasz dołożył do listy jeszcze sam szczyt Borisov. W drodze powrotnej zaskoczyła nas krótka ulewa, mimo to w dobrych nastrojach – wszak pogoda i widoki były wyborne – dotarliśmy do samochodów zaparkowanych w Vysnej Revucy.
Do zobaczenia za dwa miesiące w Niżnych Tatrach 🙂
Robal
.
Ekipa na szczycie Krizny.
