Nadszedł czas wyjazdu na kolejną, a zarazem ostatnią wycieczkę w ramach kursu dla kandydatów na przewodników beskidzkich. Tym razem celem wyjazdu był Beskid Żywiecki. Plan do zrealizowania był następujący:
Dzień pierwszy (sobota): Bielsko-Biała-Wilkowice-Łodygowice (kościół św. Szymona i Judy Tadeusz, dwór)-Żywiec (zespół zamkowo-parkowy, Konkatedra, ratusz, Grojec)-Węgierska Górka (schrony bojowe) – Milówka (Stara Chałupa) – Rajcza (kościół parafialny, zespół parkowo-pałacowy Habsburgów)-Rycerka – Rycerka Górna Kolonia – przejście szlakiem na Wielką Raczę (nocleg).
Wystartowaliśmy z Bielska-Białej o godzinie 6.30 i skierowaliśmy się zgodnie z planem na dzisiejszy dzień, mijając Wilkowice, Rybarzowice w stronę Łodygowic, gdzie odbył się pierwszy postój na zwiedzanie zaplanowanych obiektów. Rozpoczęliśmy od kościoła św. Szymona i Judy Tadeusz – kościół znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej, powstał w latach 1634-1636 na miejscu XIII-wiecznej kaplicy św. Stanisława Biskupa. Wewnątrz świątyni umieszczono 8 ołtarzy: główny w stylu rokoko, Dzieciątka Jezus i Najświętszego Serca Pana Jezusa w stylu neogotyckim z 1914 r., Matki Bożej Częstochowskiej, Matki Bożej Różańcowej, św. Józefa, św. Franciszka św. Antoniego w stylu barokowym. Polichromia pochodzi z roku 1929 i jest dziełem malarza Giebułtowskiego. Świątynia zbudowana w konstrukcji zrębowej z drewna modrzewiowego. Wokół kościoła obiegają zamknięte soboty. Dach świątyni pokryty gontem. Spod kościoła przespacerowaliśmy się pod nowo odrestaurowany Dwór w Łodygowicach. W 1630 roku kasztelan krakowski Jerzy Zbaraski wybudował w tym miejscu murowany dwór obronny zwany przez niektórych zamkiem. Kolejny właściciel, Stanisław Warszycki herbu Abdank, otoczył dwór wałami ziemnymi i fosą tworząc obronne fortalicjum – do dzisiaj jednak można wokół dworu zobaczyć pozostałości wspomnianego obwałowania. Po jego śmierci dwór często zmieniał właścicieli i tak aż do 1863 (inne źródło mówi o 1866) roku kiedy to łodygowicki majątek nabyła Klementyna Primavesi de Weber (lub Weter), żona austriackiego majora Adolfa Klobusa. Nowi właściciele dworu przebudowali go na tyle gruntownie, że dwór stracił cechy budynku obronnego za to zyskał wiele elementów świadczących o upodobaniu właścicieli do neogotyku. Klobusowie byli właścicielami Łodygowic aż do wybuchu II wojny światowej. Ze względu na to, że baron Otto Klobus odmówił podpisania volkslisty Niemcy odebrali mu cały majątek, pozostawiając jednak do jego dyspozycji sam dwór. Otto Klobus rozpoczął starania o zwrot majątku, ale dopiero przyjęcie przez niego obywatelstwa niemieckiego spowodowało, że na powrót stał się właścicielem łodygowickich dóbr. Nie cieszył się nimi długo, ponieważ w 1943 roku umarł na zapalenie płuc. Po zakończeniu wojny cały majątek, w tym również dwór, został przejęty przez państwo. Z Łodygowic wyruszamy dalej przejeżdżając przez Pietrzykowice do Żywca, gdzie w pierwszej kolejności udajemy się zobaczyć Amfiteatr pod Grojcem. Niestety na Górę Grojec (612 m. n.p.m.) nie wychodzimy ze względu na warunki pogodowe (deszcz, błoto). Nazwa wzgórza wskazuje, że musiało się na nim kiedyś znajdować jakieś grodzisko lub inny punkt obronny. Grojec był miejscem egzekucji wykonanej na hetmanie zbójnickim Martynie Portaszu. Kiedyś na stokach Grojca prowadzony był intensywny wypas owiec. Brak owiec, powoduje proces sukcesji -zarastania łąk, muraw, pastwisk. Spod Grojca przez park przeszliśmy pod Pałac Habsburgów zwany Nowym Zamkiem. Przez przyszłych przewodników beskidzkich przedstawiona została jego historia, a następnie zobaczyliśmy jeszcze Stary Zamek. Swymi początkami sięga połowy XIV wieku. Pierwszymi, potwierdzonymi w dokumentach właścicielami miasta i zamku byli Komorowscy herbu Korczak, którzy dzięki swym kontaktom i podróżom włączyli zamek żywiecki w nurt renesansowej sztuki europejskiej. Po obejrzeniu zamku udaliśmy się w kierunku rynku zatrzymując się pod Konkatedrą Narodzenia NMP. Kościół zbudowany został w pierwszej połowie XV wieku w stylu gotyckim, a następnie rozbudowywany i przebudowywany w stylu renesansowym i barokowym. Od 1992 roku kościół pełni funkcję konkatedry diecezji Bielsko-Żywieckiej. Obok kościoła znajduje się dzwonnica zbudowana z kamienia w latach 1723-1724 przez Franciszka Wielkopolskiego. Na szczycie dachu znajduje się ruchomy kogucik, wskazujący kierunek wiejącego wiatru, a poniżej chorągiewka z herbem Wielkopolskich – „Starykoń” i data 1723. Rzuciliśmy okiem jeszcze na ratusz, który wzniesiono w końcu XIX wieku na miejscu poprzedniego drewnianego. Architektura ratusza w dużym stopniu nawiązuje do architektury synagogalnej okresu XIX wieku. Świadczyć o tym mogą wysokie potrójne okna, zakończone półkoliście, żelazne kolumienki między nimi oraz rozety. Na tym zakończyliśmy zwiedzanie miasta Żywiec i ruszyliśmy w dalsza drogę, kierując się do Węgierskiej Górki. Wieś ta była ważnym punktem oporu kampanii wrześniowej 1939 roku. Dzięki tym wydarzeniom została odznaczona Krzyżem Grunwaldu III klasy i otrzymała nazwę „Westerplatte Południa”. W 1939 roku wybudowane zostały forty obronne przeciw nawale hitlerowskiej. Zaplanowano budowę 16 schronów bojowych, ale jedynie 5 z nich zostało wybudowanych (Waligóra, Wąwóz, Wędrowiec, Włóczęga i Wyrwidąb). My podjechaliśmy pod jeden z nich „Wędrowiec” , aby go obejrzeć i pokrótce poznać historię. Czas nas „gonił” z Węgierskiej Górki udaliśmy się do wsi Milówka, gdzie zaplanowane było zobaczenie Muzeum Regionalnego Stara Chałupa. Chałupa konstrukcji zrębowej z 1739 r. , wpisana do rejestru zabytków w 1981 r. , obecnie należy do Szlaku Architektury Drewnianej. Tamtejsza przewodniczka opowiedziała nam historię właścicieli i oprowadziła po niej. Obecnie odbywają się w niej różnego rodzaju warsztaty i wystawy. Z Milówki przejechaliśmy jeszcze do Rajczy pod Kościół św. Wawrzyńca i św. Kazimierza Królewicza. Obecny kościół murowany wybudowany został na miejscu drewnianego w 1890 r. Budulec ze starego kościoła posłużył do postawienia kaplicy cmentarnej. Nowa budowla o charakterze eklektycznym łączy w sobie elementy romańskie i gotyckie. W jej wnętrzu, w głównym ołtarzu, znajduje się najcenniejszy zabytek – obraz Matki Bożej, podarowany w 1669 r. przez króla Jana Kazimierza (zwany wizerunkiem Matki Bożej Kazimierzowskiej od imienia darczyńcy lub „Madonną z warkoczem”). Drugim obiektem, który chcieliśmy zobaczyć był zespół pałacowo-parkowy w Rajczy. Na początku XIX wieku właścicielka Rajczy, Agnieszka z Jordanów Siemiońska, przy drodze do Ujsoł buduje budynek mieszkalny, który staje się zalążkiem pałacu. W 1843 r. ówczesny właściciel powstałego w Rajczy zakładu hutniczego, tzw. „hamry”, Anastazy Siemioński, rozbudowuje go i tworzy otoczony parkiem z dorodnymi drzewami jednokondygnacyjny dwór. Dwór „przechodził” z rąk do rąk, książę Karol Stefan Habsburg z Żywca, kupił go w 1914 r., by w 1916 przekazać na cele sanatoryjno-szpitalne dla rannych żołnierzy monarchii austro-węgierskiej. Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości, „szpital-pałac” oddany zostaje Czerwonemu Krzyżowi dla potrzeb „piersiowo chorych” i zajmuje się leczeniem szerzącej się gruźlicy. Od tego czasu wykorzystywany jest przez służbę zdrowia.
Rajcza była ostatnią z miejscowości, w których zatrzymywaliśmy się na dłużej, aby zobaczyć najważniejsze obiekty znajdujące się w nich. Kolejną miejscowością była Rycerka, skąd wyruszyliśmy na szlak górski do schroniska na Wielkiej Raczy. Szło się ciężko (dużo śniegu i ciągle dosypywało) i po około 3 godzinach dotarliśmy na miejsce noclegowe do schroniska, gdzie czekały na nas jeszcze dwie osoby naszej wycieczki, które szły inna trasą, bo ze Zwardonia. W schronisku nie nocowało zbyt wiele turystów, pewnie ze względu na warunki panujące za oknem.
Nastał drugi dzień wycieczki (niedziela). O 7 rano pobudka, budzą nas pierwsze promienie słońca, spoglądamy za okno i widzimy piękną zimową aurę. Niestety panorama z platformy widokowej obok schroniska była nie taka jaką byśmy sobie wymarzyli 🙁 Na dzisiejszy dzień zaplanowaliśmy przejście górskie: Wielka Racza-Przełęcz Przegibek- Bendoszka Wielka-Rycerka Kolonia i powrót do Bielska-Białej. Pożegnaliśmy się z gospodarzami schroniska, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie (oczywiście z banerem 🙂 ) i ruszyliśmy na szlak. Przyszli przewodnicy bezpiecznie prowadzili nas po trasie, a gdy tylko zza drzew ukazała się panorama opowiadali co widać na horyzoncie. Szło się dobrze, szlak w miarę był przetarty. Po około 4,5 godziny dotarliśmy do schroniska na Przegibku. Zjedliśmy tam pyszny obiad, troszkę odpoczęliśmy i na lekko (bez plecaków-zostały w schronisku) podeszliśmy na Bendoszkę Wielką pod krzyż Jubileuszowy poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Z Bendoszki Wielkiej panorama jak na wyciągnięcie dłoni na Beskid Żywiecki i Mały. Na szczycie pamiątkowe zdjęcie, powrót po plecaki do schroniska i ruszamy dalej. Czas uciekał, a my umówieni byliśmy na 14 z kierowca naszego busa w Rycerce Kolonii. W końcu dotarliśmy na umówione miejsce i pozostało już tylko zapakować się do busa i ruszać w drogę powrotna do Bielska-Białej.
Tą właśnie wycieczką krajoznawczo-górską zakończyliśmy cykl wycieczek zorganizowanych przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie w ramach kursu dla kandydatów na przewodników beskidzkich. Dziękuję uczestnikom za udział, kursantom za prowadzenie wycieczki. Życzę wszystkim, którym udało się ukończyć kurs powodzenia na egzaminie i do zobaczenia na szlaku!
K.T.
.