Początek maja rzadko bywa pogodny i ciepły. I tak też było w czasie wycieczki na Wielki Połom w Republice Czeskiej. 49 uczestników dotarło autobusem do miejscowości Mosty koło Jabłonkowa od strony Słowacji, aby po kilku minutach ujrzeć unikalny rejon fortyfikacji na przełęczy Jabłonkowskiej zwany Jabłonkowskimi szańcami. Jak wyjaśnia prowadzący wycieczkę Witold Kubik od dawna fascynował go ten region, a bezpośrednią inspiracją włączenia go do programu była wizyta na targach turystycznych DOVOLENA 2022 w Ostrawie, gdzie uzyskał informacje o nowo udostępnionej atrakcji turystycznej. Uczestnicy po krótkim spacerze wygodną drogą prowadzącą w fosie szańców zapoznali się z historią tego miejsca w specjalnie utworzonej ekspozycji muzealnej. Szańce to system obronny budowany w okresie od XVI do XIX wieku leżący obecnie na obszarze trzech państw: Republiki Czeskiej, Słowacji i Polski, skoncentrowany zwłaszcza właśnie w okolicy Mostów. Szańce miały kolejno znaczenie handlowe, gdyż tędy przebiegał tzw. szlak miedziany, potem strategiczne i wojskowe. Pierwotnie miały chronić okolice przed nawałą turecką.
Kolejno autobus podwiózł wycieczkowiczów do Mostów, skąd wyruszyli czerwonym szlakiem na Skałkę. Jak opowiadał przewodnik, linia kolejowa z Bogumina do Świerczynowca została wraz z Zaolziem włączona do Rzeczyspospolitej Polskiej w październiku 1938 r. W dniu 26 sierpnia 1939 roku oddział Wermachtu zaatakował polską załogę przejmując kontrolę nad tunelami w Mostach. Oddział ten nie otrzymał informacji ze sztabu, że atak niemiecki na Polskę został przesunięty na dzień 1 września 1939 roku.
Po półtoragodzinnej wędrówce dotarliśmy do schroniska na Skałce, gdzie nastąpił pierwszy postój. Obiekt ten został zbudowany przez Beskidenverein w roku 1928. Schronisko to w roku 1998 całkowicie się spaliło, a nowe, dzięki ofiarności społeczników z Klubu Czeskich Turystów i sponsorów, powstało już w roku 2002.
Po niedługim postoju i skorzystaniu ze ścieżki do masażu stóp turyści ponownie wyruszyli na szlak. Po drodze minęli nieczynne schronisko Severka, do którego z Dolnej Łomnej jest prowadzona budowa nowej kolejki linowej.
Niestety, dalszy odcinek szlaku od Kościółków do Wielkiego Połomu przedstawiał się bardzo ponuro. Sterczące kikuty uschniętego lasu były wynikiem oddziaływania zanieczyszczeń dochodzących tu z hut w Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim. Ale przed nami ukazało się już kolejne schronisko Kamienna Chata pod Wielkim Połomem, zbudowana w 1924 roku przez Klub Czechosłowackich Turystów. Obok wznosi się nowoczesna sylwetka wieży widokowej, która została postawiona dzięki funduszom z Unii Europejskiej. Niestety, pojawił się nagły deszcz i wejście na wieżę w celu podziwiania widoków mijało się z celem. Niemniej jednak mieliśmy okazję do skosztowania specjałów miejscowej kuchni – zaoferowano nam wyprażany syr, szyszki makowe i langosze.
Już w pelerynach zdobyliśmy szczyt Wielkiego Połomu (1067 m). Po chwili przestało padać i można było podziwiać panoramę Beskidu Śląsko-Morawskiego, a także Małej Fatry i Beskidów Kysuckich. Pod MużinkowymWierchem zatrzymaliśmy się na ostatni postój przy miejscowej kapliczce i zaczęliśmy stromo schodzić do Górnej Łomnej. Po prawej stronie minęliśmy dorodny las karpacki z rezerwatem Mionszi – najdziksze miejsce w Republice Czeskiej stanowiące dawne tereny łowieckie Cieszyńskich Habsburgów. W Górnej Łomnej oczekiwał na nas autobus, który zawiózł nas z powrotem do Bielska tym razem przez Cieszyn.
T.K.