W kolejne wtorkowe popołudnie, za sprawą zmiany czasu w ostatni weekend – dość ciemne popołudnie, spotkaliśmy się w lokalu PTT na prelekcji wiceprezesa naszego oddziału Jana Nogasia o Ukrainie. Nasz kolega odwiedził Ukrainę w tym roku trzykrotnie przywożąc ze sobą sporo ciekawych wspomnień i zdjęć.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęliśmy od wycieczki w Bieszczady Wschodnie, pasmo górskie położone najbliżej polskiej granicy. Wśród prezentowanych panoram bez trudu można było rozróżnić charakterystyczną sylwetkę Tarnicy… za to my zostaliśmy zabrani w wirtualną podróż na Pikuj – najwyższy szczyt całych Bieszczadów. Dowiedzieliśmy się także sporo o zamieszkujących te tereny Bojkach, których domostwa jakby zatrzymały się w czasie wiele lat temu.
Wśród Beskidów Lesistych, mieliśmy okazję obejrzeć pokryte głazami Gorgany, w których jak zaznaczył prelegent, kosodrzewina jest tak mocna i gęsta, jak chyba nigdzie indziej, a także Beskidy Pokuckie wraz z ich najwyższym szczytem Rotyło.
Na koniec przenieśliśmy się w Beskidy Połonińskie, a dokładniej w Borżawę. Autor dzisiejszej prezentacji wędrował po jej ścieżkach cztery dni.
Było na dzisiejszej prelekcji ciekawie i kontrastowo… Pokryte świeżym asfaltem drogi przeplatane były dziurawymi lub utwardzonymi, a nawet takimi, które były zaznaczone tylko na mapach. Rozpadające się szopy i biedne chałupy na podgórskich wsiach zupełnie nie pasowały do obiektów widzianych w Bukovelu, kurorcie narciarskim. Mało kontrastowe było za to wyżywienie – podstawową w zasadzie każdego posiłku serwowanego w hotelach i pensjonatach, w których spał nasz kolega, była kasza… kasza gryczana…
Choć byłem już kilkanaście razy na Ukrainie, piękno jej gór, niemal dziewiczych krajobrazów ciągle przyciąga mnie w tamte strony i po takich prelekcjach, jak dzisiejsza, najchętniej wsiadłbym w pociąg i od razu ruszył na wschód.
Już teraz zapraszamy na kolejną prelekcję Jana Nogasia o Ukrainie – prawdopodobnie w styczniu będziemy mieli okazję zobaczyć kolejne pasma górskie i usłyszymy kolejne ciekawostki na temat Ukrainy, a wśród nich krajobrazy Czarnohory i Świdowca.
SB
.