Zaltman (Góry Jastrzębie, Czechy) i nie tylko… – wycieczka górska – 2-3 września 2023 r.

Jak zostać Królem Sudetów? Prosty przepis. By koronować się Koroną Sudetów trzeba wejść na 22 szczyty w Czechach i Polsce, zaczynając od Gór Łużyckich, przez wszystkie pasma Sudetów, kończąc na Górach Opawskich. Jeszcze bardziej wymagająca jest Korona Sudetów Polskich, bo tutaj trzeba zdobyć 31 szczytów Sudetów Polskich.
Wspólnie z Łukaszem w dniach 2-3 września 2023 r. wyruszyliśmy na Dolny Śląsk, by wreszcie zakończyć program poznawania najważniejszych gór Sudetów.
Pierwszym szczytem soboty jest Ostrzyca Proboszczowicka (KSP) – 501 m. Na górę uznawaną za najpiękniejszy polski wulkan, ruszyliśmy żółtym szlakiem z parkingu w Proboszczowie. Na wierzchołek, wychodzimy mozolnie po kamiennych schodach. Bazaltowe gołoborza, rumowiska skalne i skalny nek na szczycie dopełnia imponująca panorama Sudetów Zachodnich.
Jedziemy dalej i docieramy do Giebułtowa, żeby „zdobyć” Wojkową (KSP) – 503 m. Wszyscy wiemy, że po górach nie chodzi się dla zawodów i odbijania pieczątek, jednak dzięki podbijaniu pieczątek można odkryć nowe miejsca, do których nigdy w życiu by się nie trafiło.
Zdobywając Koronę Sudetów Polskich niekiedy będziemy musieli przedzierać się przez pola i krzaki, by odnaleźć drzewo, na którym zawieszone jest oznaczenie szczytu, a każdy wyjazd trzeba poprzedzić kwerendą w internecie, by nie błądzić w terenie, w którym spotkanie kogoś na szlaku to „święto”. Nieodzowną pomocą jest też GPS.
Właśnie Wojkowa to typowy przykład. Nie prowadzi tam szlak, ciężko jest ją wypatrzyć jako szczyt wyrastający ponad teren, bo w zasadzie prawie wszędzie jest płasko. My ruszyliśmy na przełaj przez pola, by po 15 minutach stanąć przy tabliczce szczytowej. Niespodzianką była szeroka panorama Karkonoszy i Izerów.
Jedziemy dalej na zachód. Na Koło Obserwatora (KSP) – 341 m będziemy szli z Markocic, dzielnicy Bogatynii. Oczywiście, na szczyt nie prowadzi żaden szlak. Wspinamy się pastwiskami na grzbiet szczytowy i tam spotykamy małżeństwo z Poznania, które też realizuje program Korony. Wspólnie docieramy do zagajnika, gdzie obok starego drzewa stoi pomnik ku czci ofiar I wojny światowej, a właściwie to co z niego zostało. Jest szczyt. Dla mnie najważniejszy dzisiejszego dnia, bo ostatni do Korony Sudetów Polskich. Pamiątkowe zdjęcia, wymiana wskazówek jak dotrzeć na Wojkową i schodzimy do samochodu zadziwieni widokami na Sudety Niemieckie.
Resztę dnia spędzamy na zdobywaniu szczytów Korony Sudetów.
Na parking przy Chacie Luž docieramy przez Niemcy. Tu już spotykamy tłumy weekendowych turystów, głównie z Niemiec. Teraz czeka nas wędrówka na najwyższy szczyt gór Łużyckich – Luź (793 m). Czerwony szlak zakosami wyprowadza nas coraz wyżej, a po drodze pojawiają się od czasu do czasu panoramy widokowe na okoliczne szczyty. Na płaskim szczycie (prehistoryczny wulkan) znajduje się wieża widokowa i ruiny gospody z 1823 r. Szczyt jest świetnym punktem widokowym, z którego rozciąga się pełna panorama na okoliczne szczyty i doliny Gór Łużyckich.
Ostatnią górą tego dnia jest Jested (1012 m). Tutaj niestety podjeżdzamy do najwyższego parkingu i asfaltem w ciągu 15 minut dochodzimy na wierzchołek z monumentalną wieżą nadajnika TV. Podziwiamy panoramę okolicznych szczytów, Liberca, a nawet kopalni w Bogatyni. Obowiązkowe zdjęcia, pieczątki w książeczkach i pędzimy do samochodu, żeby zdążyć na nocleg w Świeradowie-Zdroju.
W niedzielę wstajemy skoro świt i ruszamy na dalszy podbój Sudetów kierując się w stronę Bielska-Białej.
Na Grodną (KSP) – 504 m, wyruszamy żółtym szlakiem z parkingu Złoty Widok w Podgórzynie. Idziemy trasą trudniejszą, bo to dopiero początek dnia. Na Grodnej znajdują się ruiny romantycznej budowli – gotyckiego zamku z okrągłą wieżą (zamek Księcia Henryka). To bardzo widokowe miejsce z panoramą na Karkonosze.
Kolejny szczyt to Zadzierna (KSP) – 724 m. Samochód parkuję na polnej drodze w miejscowości Paprotki i czerwonym szlakiem zdobywamy szczyt. Kolejny raz zaskakuje nas panorama na Karkonosze, Steny Braumovskie, zalew w Bukówce. Na podszczytowych skałkach wytyczone jest kilkanaście tras wspinaczkowych.
Dziś jest dzień Łukasza. Już odhaczył dwie góry KSP, a przed nim ostatni szczyt Korony Sudetów, najwyższy szczyt Gór Jastrzębich, Zaltman – 740 m.
Docieramy do Radwanic. Zmylony mapą jedziemy beznadziejną drogą leśną na parking zawalony zciętymi drzewami i rozjeżdżony maszynami. Czerwonym szlakiem idziemy do schroniska Jestřebí Bouda po drodze mijając przystanek autobusowy do Paryża. Zielony szlak którym wychodzimy na Zaltmana co kilkadziesiąt metrów mija bunkry. Są to umocnienia militarne z czasów II wojny światowej, które obowiązkowo zwiedzamy.
Na szczycie stoi 22-metrowa wieża widokowa, z której przy dobrej widoczności można zobaczyć Karkonosze a także Góry Krucze, Suche, Sowie, Adraszpacko-Teplickie Skały i Góry Stołowe. Ale nie dziś.
Łukasz w glorii zdobywcy Korony Sudetów – gratuluję mu, wspólnie robimy fotki, bo na szczycie nikogo i wracamy do samochodu. Z braku czasu nie udało się podjechać na ostatni mój szczyt Korony Sudetów.

Krzysztof G.

Zaltman to dla Łukasza ostatni szczyt Korony Sudetów

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2023. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.