Optymistyczna prognoza pogody oraz przede wszystkim cel wycieczki, którym był Žibrid (867 m n.p.m), najwyższy szczyt w grupie górskiej Sulowskich Skał na Słowacji, spowodowały, że wszystkie miejsca w busie, którym wyjechaliśmy na wycieczkę były zajęte. Przewodnikiem tej wycieczki był Jan Nogaś, który już na wstępie oznajmił, że jest ona również okazją do spotkania ze słowackimi turystami z Klubu Slovenských Turistov Lietavská Lúčka.
Droga do Zbyňova, skąd ruszyliśmy w Sulowskie Skały minęła nam bardzo szybko. Już po drodze dołączył do nas Tibor, a później na trasie na Žibrid, dołączyła do nas Bibiana. Od słowackich turystów otrzymaliśmy różne gadżety – odznaki, magnesy oraz poświadczenie udziału w wyjściu na Žibrid, z okazji memoriału Stefana Jureckiego, który walczył o wyzwolenie Słowacji.
W związku z tym, że wiosna w tym roku nadeszła wcześniej niż zwykle na trasie spotkaliśmy sporo kwitnących roślin, spośród których na wyróżnienie zasługuje cieszynianka wiosenna – roślina bardzo rzadka w Polsce, występująca głównie okolicach Cieszyna. Po drodze mijaliśmy tablice informacyjne przyrodniczej ścieżki dydaktycznej, z których można było się dowiedzieć czegoś więcej na temat otaczającej nas przyrody.
Szybko dotarliśmy na szczyt Žibrida, z którego roztaczała się rozległa panorama w kierunku ruin zamku Lietava oraz na Luczańską Małą Fatrę, a także na Veľký Manín – charakterystyczny szczyt w Sulowskich Wierchach. Po krótkim odpoczynku na szczycie wyruszyliśmy zobaczyć kolejne skalne atrakcje – Stratený Budzogáň oraz Zbyňovská skalną ihlę. Po wykonaniu zdjęć z banerem PTT ruszyliśmy w drogę powrotną do Zbyňova z nadzieją na wspólne biesiadowanie ze słowackimi turystami. Niestety gospoda w Zbyňovie była nieczynna i pozostał nam tylko sklep spożywczy, w którym zaspokoiliśmy pragnienie po słonecznej górskiej wędrówce. Żeby umilić nam czas sprzedawczyni ze sklepu włączyła przez głośnik muzykę, dzięki czemu zrobiło się bardzo wesoło, co sprzyjało integracji i planowaniu kolejnych takich pięknych wycieczek na Słowację. Do Bielska-Białej wróciliśmy zgodnie z planem wypoczęci i zrelaksowani.
Zbigniew Wilczek